Media Ładują Informacje ....

Dziwne, jak może się wydawać, że rozpoczyna nową erę opowiadania historii z zapomnianym odcinkiem z poprzedniego, Black Widow jest tak samo zabawny, jak w Marvel Cinematic Universe. Kierunek jest tak kreatywny, jak jest zapewniony. Wizualizacje są trafnie bombastyczne, a obsada świetna. Jeśli film nie przezwycięża kolosalnego zakłopotania, jakim jest niepowodzenie Marvela w zapewnieniu Scarlett Johansson samodzielnego filmu w ciągu ponad dziesięciu lat kontraktowej dostępności, to świadczy to o tym, jak bardzo będzie jej brakować.

Akcja filmu rozgrywa się bezpośrednio w filmie Captain America: Civil War . Ten film też jest tonalnie znajomy. Steve Rodgers jest w biegu, a Natasha – tytułowa wdowa po Johanssonie – została uznana za winną złamania porozumień Sokovii. Pakt, który w mniejszym lub większym stopniu nalega, aby nadrzędni wymagali od rządu, aby działał w społeczeństwie. Z letnim Thaddeusem Rossem (William Hurt) depcze po piętach, Natasha wyrusza w podróż do Norwegii i prowadzi spokojne życie. Oby to było takie proste. Rzeczywiście, nie minęło dużo czasu, zanim Natasza będzie w posiadaniu jedynego znanego antidotum na rosyjski chemiczny środek kontroli umysłu. Jak to? Dzięki uprzejmości jej obcy byłaby siostra Jelena (typowo zdumiewająca Florence Pugh).

Będąc ofiarą dyktatorskiego narkotyku, o którym mowa, Yelena ma otwarte oczy, aby obalić moce stojące za operacją. To Czerwony Pokój, o którym wspominały wcześniejsze filmy, a tutaj prowadzony przez pozornie nietykalnego Dreykova (Ray Winstone). Nawet z Avengerem na pokładzie, potrzebna będzie większa pomoc. Pomoc, która przychodzi w postaci pary Jelenie i Natashy, które kiedyś nazywały się Mamą i Tatą. To było w dniach, które spędzili jako fałszywa rodzina nuklearna, schronili się pod przykryciem w Ohio – ok. 1995 – i mieli na celu infiltrację TARCZA Wprowadź Rachel Weisz, jako stalową naukowiec Melina, i David Harbour z Stranger Things, jako niegdysiejszy rosyjski kapitan Ameryka Aleksiej – aka: Czerwony Strażnik. Chociaż spektakl wyraźnie należy do Pugh – nikt nie robi lepiej warstwowej porywczości – cała czwórka to dynamit. To ich wrodzona chemia podnosi film ponad odrzucenie jako standardową taryfę Marvela. Rzadko kiedy granica między komedią a tragedią wydaje się tak delikatna w przeboju superbohatera.

Wszystko to powiedziawszy, Black Widow nie jest pozbawiona sprawiedliwego udziału w wadach. Winstone jest dość straszny jako rzekomy wielki zły film, prowadząc do lawiny śmierdzących akcentów. Najwyraźniej są Rosjanami? Tymczasem scenariusz Erica Pearsona nigdy tak naprawdę nie wydobywa mizoginii wrodzonej w machinacje Dreykowa. Z pewnością w koncepcji patriarchy tak zaniepokojonego przez kobiety, że opracował lek, który pozbawia młode emocje, sprawczość i zdolność do posiadania dzieci, kryje się tu niezbadana moc.

„Czarna wdowa” – pierwszy film czwartej fazy filmowego uniwersum Marvela – wyreżyserowała Cate Shortland, a wyprodukował Kevin Feige.

Choć słuchanie – bardzo realnej – brutalności wymuszonej histerektomii, tak szczerze potępianej w kinie głównego nurtu, jest orzeźwiające, ciemność tego świata wydaje się zbyt ciężka, by film mógł sobie z nią poradzić. Więc tak nie jest. Reżyserka Cate Shortland zamiast tego wycofuje się do malowniczo zróżnicowanych, ale ostatecznie długich sekwencji akcji i typowo wybuchowego punktu kulminacyjnego. Chwała przynajmniej za kpiny Jeleny z niedorzecznie opartego na pozie stylu walki jej siostry. Oczekuj od niej więcej w przyszłych wycieczkach.

W swoim własnym kontekście Black Widow dostarcza towary. W szerszym MCU, zirytowany krytyk mógłby nazwać to najdroższymi napisami końcowymi w studiu. W końcu Natasza jest już bardzo martwa i nie byłoby nierozsądne wzdrygać się przed filmem, który prawdopodobnie podważa tak tragiczny akt końcowy. W sumie jednak Johansson nie marnuje czasu na udowodnienie, że jest warta tego wysiłku. Nie żeby to było kiedykolwiek wątpliwe. Podobnie, jeśli Black Widow nie robi nic innego dla czwartej fazy Marvela, niż uruchamia Pugha jako niezbędny element układanki, to też jest w porządku.

Media
redakcja@media.co.pl
Previous post Clifford: Wielki Czerwony Pies
Next post Szybcy i Wściekli 9

Dodaj komentarz