Media Ładują Informacje ....

W korporacyjnej desperacji, z jaką Sony nadal poszukuje sposobów na istnienie w świecie uniwersów IP, jest cierpka nuta. Egzystencja przechytrzy ich rodzinne igraszki z maszyną Marvela. Niespodziewany sukces z Venomem mógł sugerować złamanie kodu, ale Morbius przywraca wszystko do punktu wyjścia. A raczej nieprawdopodobnie nijakie wejście Daniela Espinosy do „Sony Spider-Man Universe” ujawnia studio, które wciąż tkwi w męczącej przeszłości. Mówiąc prościej, wielcy gracze w tej grze już dawno porzucili, więc odradza się podejście do wątków fabularnych o początkach. Venom miał te same wady, ale znalazł ratunek w samej sile swojego komicznego charakteru. Morbius nie oferuje ani komicznej ulgi, ani charakteru.

Podobnie jak Venoma , dr Michael Morbius jest doskonale użytecznym filmem dla Spider-Mana w komiksach, ale w żadnym wypadku nie jest oczywistym wyborem, by stać samotnie na dużym ekranie. A jednak stoi tu sam. Prowadzi Jared Leto, unikając nadmiaru swojej krótkiej gry jako Jokera, aby uzyskać bardziej wciągający występ. Jego Morbius jest człowiekiem zarówno o wyższym intelekcie, jak i gojowskich ambicjach. Naukowiec tak zmotywowany, że odrzuca Nagrodę Nobla, twierdząc, że jego praca jest niekompletna. Ten dobry lekarz stara się wyleczyć chorobę krwi, która uniemożliwiła mu chodzenie bez pomocy kul. Robi to nie tyle dla własnej korzyści, ile dla wielu innych na całym świecie, którzy podzielają jego cierpienie. Do tej pory udało mu się jedynie wyprodukować sztuczną krew do transfuzji.

Obsada: Jared Leto, Adria Arjona, Matt Smith, Jared Harris, Tyrese Gibson, Al Madrigal, Michael Keaton, Charlie Shotwell, Bern Collaço, Tina Louise Owens, Tom Forbes, Amanda Perez

Nieco mylące, Morbius otwiera się w Kostaryce i w punkcie ani na początku, ani na końcu opowieści. Sceny, które nadejdą, okażą się podobnie zaskakujące. Odtąd przeskakujemy tam i z powrotem między dzieciństwem w Grecji a scenariuszem Matta Sazamy i Burka Sharplessa, którego akcja rozgrywa się w mrocznym współczesnym Nowym Jorku.

W przeszłości młody Michael zaprzyjaźnia się z Lucianem, którego zmienia imię na Milo i którego w dorosłym życiu zagra Matt Smith. Obecnie dr Morbius znalazł sposób na wykorzystanie koagulacyjnych właściwości krwi nietoperzy wampira, poprzez łączenie genów, jako lekarstwa na swój własny stan. Nauka jest totalną bzdurą, ale tylko na wierzchołku góry lodowej.

Oczywiście, nie trwa długo, zanim źle zalecona próba na jego własnym ciele trochę się nie powiedzie. Z pewnością nielegalność tego na kontynencie amerykańskim była wystarczająco dużą gratisem? Chociaż lekarstwo Morbiusa działa, robi to poprzez przekształcenie go w krwiożerczego, wampirzego nadczłowieka. Jego opór to tykająca bomba zegarowa. Sztuczna krew może go utrzymać tylko tak długo, a prawdziwa czerwona rzecz staje się słodsza z minuty na minutę.

Sprawy przybierają zły obrót, gdy Milo też wypija łyk dobrych rzeczy i znajduje więcej emocji w potencjale. Szkoda, że ​​ten dreszczyk emocji nie rozciąga się na cały film.

Mimo całej frajdy, jaką Smith czerpie z grania bezcieniowego zła – Leto jest bardziej gorliwy w swoich wysiłkach, by znaleźć dramatyczny ciężar – film wokół niego nie jest w stanie ugryźć. Morbius jest nękany wewnętrznym zamętem, który nigdy tak naprawdę nie zmusza. Milo nigdy nie jest niczym więcej niż zagrożeniem peryferyjnym. Trajektoria ich konfliktu okazuje się równie miażdżąco oczywista, jak protezy, którym są poddawani, są kulawe.

Dorośli oceniają tylko na bok, Morbius oferuje niewiele strachów i tylko sporadycznie straszy. To nie pomaga ani trochę, jak bardzo Leto i Smith przypominają starych złoczyńców Buffy, gdy zakładają kły i sztuczne kości policzkowe. Czysta absurdalność ich wyglądu podważa wszelkie możliwości intensywności, gdy kusi punkt kulminacyjny. Być może Espinosa zdaje sobie z tego sprawę. Wyjaśniałoby to bezwładność, z jaką film się kończy.

Media
redakcja@media.co.pl
Previous post Fantastyczne Zwierzęta: Sekrety Dumbledore’a
Next post Luca – animacja studia Disney/Pixar

Dodaj komentarz